piątek, 30 sierpnia 2013

Aktualizacja

Aktualizowałam zakładkę Postacie i utworzyłam zakładkę Kontakt.Jeśli chcecie się skontaktować wszystko jest podane do zobaczenia w niedziele.

Opowiadanie 17 ''Ona to zawsze widzi świat przez różowe okulary''

Patricia**
Wiedziałam,że muszę odnaleźć moją kuzynkę żeby zakończyć całą szopkę.Postanowiłam.Wyruszam jutro na poszukiwanie.
Gdy szłam korytarzem wpadłam na Willow.Ona to zawsze widzi świat przez różowe okulary.Jej rude włosy były spięte w kucyka.Na sobie miała
czarne spodnie i kwiatową bluzkę.
-Hej Patricia .Coś się stało ?
-Nie nic Willow muszę załatwić jedną sprawę.-Hipiska w podskokach poszła do pokoju.Gdy byłam już przy drzwiach Viktora nie miałam odwagi
żeby wejść do środka.Zapukałam lecz po chwili  chciałam się od wrócić i iść.
-Proszę-powiedział dozorca.Nie było odwrotu.Victor stał przy oknie i spoglądał na ogród.
-Co cię do mnie sprowadza ?-w jego głosie można było poznać,że wie o co chodzi.
-Jutro wyjeżdżam.-Odwrócił się momentalnie.Jego wyraz twarzy mnie przerażał.Niech zapuści włosy i będzie straszną dziewczynką.
-Jakiej odpowiedzi oczekujesz ?-myślałam co mu powiedzieć żeby to miało sens.
-Siedzisz na tyłku Williamson.-Mężczyzna uśmiechną się lekko pierwszy raz widziała uśmiech na jego twarzy.
-Dobry żart.Możesz wyjechać tylko masz wrócić cała a teraz idź.Powodzenia.-Wyszłam z gabinetu i poszłam szybko do pokoju.
Gdy dotarłam Nina leżała na łóżku i czytała książkę.Wyjęłam moją sportową torbę i zaczęłam się pakować.
-Wiesz,że nie wszystko ,musi się kręcić wokół ciebie. -Powiedziała Nina odkładając książkę w tym samy momencie.Odwróciłam się w jej stronę i spojrzałam.
-Okey o co ci chodzi ?
-O to,że wszystko musi się kręcić wokół ciebie,-Podwyższyła głos coraz bardziej nie podobała mi się ta sytuacja.
-Nie przesadzaj.
-Taka prawda powoli mnie to zaczyna wnerwiać.
-Tego za wiele.Nie pamiętasz jak w tamtym roku musieliśmy cię chronić i siebie też.Wpierdoliłaś się w jakieś gówno i musieliśmy wszyscy za to odpowiadać.Nie martwiłaś się niczym
tylko żeby Fabian za tobą latał a teraz co jest z Amber i nie odzyskasz już go to cie boli. -Powiedziałam jej całą prawdę nie wiedziała jak to przyjmie ale to jej sprawa.
Dziewczyna wtuliła głowę w poduszkę i nie odzywała się już do końca.Poszłam  spać musiała wszystko przemyśleć.Eddiemu wszystko napisałam smsa mamy się tylko pożegnać.
Mój budzik zadzwonił o 6:00.Szybko wstałam i wzięłam torbę.

Zeszłam na dół do  pokoju blondyna.Obydwoje jeszcze słodko spali.Nie chciałam ich budzić.
Podeszłam do Eddiego i pocałowałam go lekko w czoło.
-Trzymaj się będę tęsknić kocham Cię.-Po moim poliku spłynęła jedna samotna łza.Wychodziła gdy Fabian powiedział.
-Uważaj na siebie.
-Dziękuję proszę pilnuj go.-Chłopak pokiwał głową.Moja taksówka już czekała.Nie wiedział gdzie zacząć poszukiwania.
Na początku pojechała do rodziców.Byli bardzo zdziwieni moją obecnością.Powiedzieli,że ma mało kuzynek.Najprawdopodobniej ma 4 kuzynki które są w Azji,Europie.Więc zacznę od Europy a dokładnie od Niemiec.
Czeka mnie długa droga ale mam nadzieje,że sobie poradzę.
--------------------------------------------------------------------------
Witajcie.Na początku chciała bym podziękować za 3000 wyświetleń dla mnie to dużo znaczy.
Następne opowiadanie w niedzielę na początek roku.Zostałam w Polsce na ostatni roku jej.
Do zobaczenia.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Opowiadanie 16 ''Tylko ona pomoże ci powstrzymać zło''

Patricia**
Czy kiedyś zastanawiałeś się nad cofnięciem czasu żeby naprawić swoje błędy.Ja tak.Niestety jest już za późno.
Siedziałam na łóżku i płakałam.Co to dziecko jeszcze wymyśli żeby nam uprzykrzyć życie.Za resztę potomków
też nie oszczędziła.

Czuję jak moje życie się stacza wiedziałam,że nie mam kontroli nad całą sytuacja.Widziałam tylko ciemność.Co chwila ktoś mnie pocieszał.Nawet czasami nie wiedziała kto.Poprosiłam o chwilę spokoju.Leżałam chciałam znowu zobaczyć
nasz pokój.Żółte ściany obklejone dużą ilością plakatów One Direction (na ścianie Niny) i Linkin Park lub Gren day.Nasze okno przez
które rano uwielbiałam wyglądać.Wstałam z łóżka i podeszłam do domu dla lalek który stał na przeciwko mojego łóżka.
-Saro pomóż nam proszę.Nagle  znikąd zaczęła lecieć melodia.Znałam ją doskonale.Była to kołysanka którą śpiewała mi babcia
Pamiętam każde słowo a szło to tak :
''Kiedy powieki zamkniesz zmęczone.
Ja cicho zdmuchnę troski z twych rzęs.
I popłyniemy w tę świata stronę.
Gdzie twoje życie odzyska sens''
Zawsze się zastanawiałam co to może znaczyć.Moja babcia tuż przed śmiercią dała mi wisior w kształcie księżyca.Pod biegłam szybko do łóżka.Wyrzucałam wszystko z szafek.
Znalazłam.Założyłam srebrny wisiorek na szyję.Zamknęłam oczy przyłożyłam łańcuszek do oczu.Miałam nadzieję że pomoże i miałam rację.
-Musisz ją znaleźć.-Widziałam ją była ubrana w białą piżamę w kwiaty.Wyglądała bardzo poważnie.
-Kogo?
-Twoja kuzynkę.
-Po co ?-Byłam ciekawa jaką mam dużą rodzinę wiec będzie trudno.
-Tylko ona pomoże ci podtrzymać zło.
-------------------------------------
Hej przepraszam ,że krótkie ale nie miałam pomysłów.
Następny będzie w piątek do zobaczenia ;3

niedziela, 25 sierpnia 2013

Nominacja ''again''

Zostałam nominowana ponownie aż 3 razy do Versatile Blogger Award przez SzalonąDziewczynę z   tego bloga  ,Anię M z bloga   i od Patrici Williamson z bloga.
Dziękuję wam bardzo :*
  1.  Nominowany powinien podziękować nominującemu blogowi!
  2. Pokazać nagrodę na swoim blogu!
  3. Ujawnić 7 faktów o sobie!
  4. Nominować 10 blogów, które jego zdaniem zasługują na to!
  5. Poinformować o tym fakcie autora!
         7 Faktów o mnie.
 1.Uwielbiam kebaby.
 2. Często zasypiam z laptopem.
 3.Uwielbiam oglądać bajki z dzieciństwa,
 4.Wymyślam fryzury które realizuję na siostrze.
 5.Ukończyłam 3 kursy fotograficzne,
 6.Noszę okulary.
 7.Wcześniej mieszkałam na Mazurach.

Przepraszam ale nie nominuję blogów.



Ps:Rozdział pojawi się jutro będzie długi :3

piątek, 23 sierpnia 2013

Niecierpliwość

Narrator**
Noc w Anubisie mijała w miarę spokojnie.Jedyne dźwięki jakie było słychać to ciche tykanie starego zegara w holu.Gdy reszta sobie słodko spała Ninę dręczyły koszmary.
Dziewczyna przewracała się z boku na bok.Miała złe przeczucia.W śnie odwiedziła ją Sara.Ostrzegała ją iż Florencja jest mało cierpliwa.Mają jak najszybciej odprawić ceremonię a jeśli nie potomkowie ucierpią.
Szatynka szybko się obudziła i podeszła do rudowłosej dziewczyny sprawdzić czy nic jej nie jest.Jedna ostrzeżenia Sary sprawdziły się.
-Kto tu jest.-Nina spojrzała się na dziewczynę z nie dowierzaniem.
-To ja Nina-W jej głosie można było dostrzec nie pewność i lekkie przestraszenie.
-Nino moje oczy ja nic nie widzę-powiedziała to przez łzy które zaczęły powoli lecieć po policzku.Nina podeszła do swojego łóżka przy nim była małą szafeczka na której leżał telefon.Zadzwoniła do Fabiana.Miała go jeszcze na
szybkim wybieraniu.Czuła smutek,że nie będzie mogła go przytulać poczuć jego ciepła i,że nigdy go już nie pocałuje.
-Nino coś się stało-jego głos był zaspany i zachrypnięty.
-Tak przyjdź szybko z Eddiem do naszego pokoju.
-Zaraz będziemy-rozłączył się.W czasie gdy dziewczyna próbowała pocieszyć dziewczynę.Fabian nie mógł dobudzić blondyna.
-Eddie wstawiał.-Lecz chłopak nic z tego sobie nie robił dalej spał smacznie.Chłopak przeszedł do drastycznych środków.
-Patricia całowała się z Jeromem.-Chłopak momentalnie wstał i zrobił minę ''zaraz zginiesz''. Szybkim ale cichym krokiem poszli do pokoju dziewczyn.To co zobaczyli przeszło ich najśmielsze oczekiwania.
-------------------------------------------------------
Hej na początku chciała bym wam powiedzieć,że to nie jest jakby rozdział.Pierwsze piętnaście opowiadań to było nakreślenie sytuacji to jest wstęp do kolejnych części które będą naładowane dużą ilością akcji to mogę wam zagwarantować.Następną część dodam w niedzielę.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Opowiadanie 15 ''Chciałeś się podroczyć a mnie wnerwiłeś''

Patricia**
Wreszcie!Dzisiaj wychodzę z szpitala.Podobno pod moją nieobecność w Anubisie dużo się wydarzyło miedzy innymi,że
Fabian chodzi z Amber.Piękna i kujon pomyślałam.Myślałam o pierdołach a nie pomyślałam co ma się niedługo wydarzyć.
Do pokoju wleciała zdyszana Trudy.Wzięłam moją torbę i poszłam do taksówki.Droga minęła bardzo szybko.Wchodząc do internatu poczułam
zapach naleśników z owocami.Od razu poczułam się głodna lecz tą piękną chwile apetytu przerwał Viktor.
-Panno Williamson proszę do mojego gabinetu.Powoli wchodząc po schodach zobaczyłam Eddiego wychodzącego z salonu.Zawsze ostatni wychodził.
-Eddie -krzyknęłam.Chłopak rozglądał się po czym dostrzegł mnie.Zbiegłam z schodów jakbym latała po chmurkach.Rzuciłam się chłopakowi na szyję i lekko pocałowałam chłopaka
w usta.

-Witaj w domu kochanie-cały czas nie mogłam uwierzyć,że jesteśmy znowu razem.Nie mogę znowu tego popsuć.Zerwaliśmy ponieważ wszystko mnie przerosło ale nie ważne trzeba cieszyć się chwilą.
Naszą romantyczną scenę przerwał Viktor.
-Idzi....hol nie jest obściskiwania się Miller do szkoły-uśmiechnęłam się do chłopaka i powoli zaczęłam się człapać na górę do gabinetu dozorcy.
Gdy dotarłam drzwi były lekko uchylone.Weszłam do środka Viktor i już na mnie czekał.Słońce rozświetlało całe pomieszczenie.Widać było unoszący się kurz.Na podłodze było widać  odbijająca się futrynę okna.
Czarny ptak był zwrócony wzrokiem prosto do mężczyznę.Wyglądał na poderwowanego.Trzymał w ręku białe pióro którym cały czas kręcił.
-Czy ty na pewno chcesz to zrobić.-co on miał na myśli.Co?Jak on mógł się dowiedzieć o moim planie.
-Po pierwsze skąd pan o tym wie a po drugie tak chcę to zrobić.
-Podziwiam Cię,że chcesz za przyjaciół oddać życie.-Tak to prawda teraz już wiecie to jedyne co przyszło mi to do głowy.
-Mam tylko jedną małą przeszkodę nie znam słów do rytuał.-miałam to wypowiedzieć jedna osoba która ma poświęcić się jako ofiara.
Dozorca wyjął z biurka małą karteczkę którą położył na biurku i przysuną do mnie. Uśmiechnęłam się już wstałam z krzesła doszłam do drzwi i zadał mi ostanie pytanie.
-Powodzenia mam nadzieje,że wiesz co robisz.-Przytaknęłam głową i wyszłam.Nie wiem czemu byłam zmęczona.Gdy weszłam do pokoju doznałam szoku mój wazon był stłuczony.Mój piękny wazon.Pewnie to wtedy Fabian powiedział,że
chodzi z Amber.Nina miała kiedyś ataki agresji ale czegoś takiego nie widziałam.Tylko mogła posprzątać.Poprosiłam opiekunkę żeby przyniosła mi sprzęt do sprzątania.Posprzątałam i rzuciłam się na łóżko.
Gdy się obudziła było już po 12.Zaraz przyjdą z szkoły.Podwinęłam rękawy mojej bluzy i zobaczyłam zadrapnie.To nie było zwykłe zadrapanie tak jakby ktoś mnie po ciął.
-Cięłaś się-odwróciłam się w stronę drzwi.Stał tam Eddie.Ubrany był w szkolny mundurek ale potrafi zrobić,że nawet w tym wygląda jak buntownik.
-Nie-chłopak usiadł koło mnie złapał mnie za rękę.Znając go powie że nie mówi mu całej prawdy.
-Proszę powiedz prawdę-była na  niego zła,że nie wieży własnej dziewczynie.
-Wiedziałam.Jestem w szoku,że nie chcesz mi uwierzyć i to własnej dziewczynie.
-To nie tak wiem,że to nie ty chciałem się tylko z tobą podroczyć-uśmiechnął się luzersko.
-Chciałeś się podroczyć a mnie wnerwiłeś-chciałam iść ale poczułam głośny szum w mojej głowie.To było nie do zniesienia.Oparłam się o ścianę żeby złapać oddech lecz nawet nie mogłam mrugnąć.Zaczęłam
czuć bul który przeszedł całe moje ciało .Zacisnęłam mocno pieść i oczy.Byłam bezradna.Czułam przy sobie ciepło Eddiego.Do pokoju wparowała Sibuna.Siedziałam skulona na podłodze i czekałam aż to wszystko się skończy.
Eddie**
Przed chwilą był szybko w porządku tu nagle bumm.Nie mogłem zareagować ponieważ przez ułamek sekundy gaduła zwijała się z bólu..Dziewczyna była cała rozpalona.Nie mogłem jej pomóc  wręcz przeciwnie mogłem pogorszyć sytuacje.Do pokoju przyszła Sibuna.
-Hej co ....o matko co jej się stało-zaczęła krzyczeć blondynka.Wzruszyłem ramionami.Sytuacja uspokoiła.Widziałem,że nie zaciska pięści więc  jest dobrze,Nie zdążyliśmy zobaczyć gdy Patricia zasnęła.Wziąłem ją lekko na ręce i położyłem na łóżku.Na koniec delikatnie przykryłem kocem i pocałowałem w czoło.
Nie wiem co jej było ale nie miałem zamiaru patrzeć jak cierpi.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Nominacja !! Dziękuję.

Tak jak widzicie zostałam po raz pierwszy nominowana do The Versatile Blogger Award.Nominowała mnie Patricia z bloga : http://sibuna-hoa.blogspot.com/ Dziękuję :*
Nominowany powinien :
 1. Ujawnić o sobie 7 faktów.
 2.Podziękować osobie która cię nominowała.
 3.Nominować 15 blogów.
 4.Poinformować o tym fakcie nominowanych.
 5.Pokazać na swoim blogu nagrodę.
                     




7 faktów o mnie:
1.Nienawidzę rosołu.
2.Śpię z opaska na oczy.
3.Miałam 3 zagrożenia na koniec roku ale zadałam bez poprawek.
4.Śpię w skarpetach.
5.Mój ulubiony film to szybcy i wściekli 6.
6.Za każdym razem jak oglądam Titanica płaczę.
7.Uwielbiam rocka.

Nominowane blogi
 1.http://fhwigeghe.blogspot.com/
 2. http://hoa-story.blogspot.com/
 3.http://tda-peddie.blogspot.com/
 4.http://opowiadania-kickin-it.blogspot.com/
 5.http://fdhfgfgd.blogspot.com/
 6.http://sibuna-peddie.blogspot.com/
 7.http://http://loveinhouseofanubis.blogspot.com/sibuna/
 8. http://loveinhouseofanubis.blogspot.com/
 9. http://housee-of-anuubis.blogspot.com/
 10.http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/
 11.http://sibuna-hoa.blogspot.com/
 12.http://new-life-house-of-anubis.blogspot.com/
 13.http://houseofania.blogspot.com/
 14.http://wwwpeddy.blogspot.com/
Nie miałam już pomysłów na 15 blog.
Dziękuję jeszcze raz za nominację.
------------------------------------------------
Co do rozdziału będzie jutro obiecuję.
Do zobaczenia :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

Opowiadanie 14 ''Moje życie zmieniło się odkąd tutaj jestem''

 Nina**

-Co-nie mogłam uwierzyć w to co powiedział.Wzbierał się w mnie gniew nie wiem  skąd nigdy tak nie miała.Przy łóżku była stoliczek na którym stał piękny szklany wzon.Jednym ruchem rzuciłam go na podłogę.Szkoło roztrzaskało sie na milon małych kawałeczków które o mało  nie wbiły mi się w ręke.Czułam jak ktoś po prosty wbił mi nóż w serce.To boli jak traci się ważną osobę w życiu.Chłopak najwidoczniej się wytraszył wstał z łózka i poszedł do drzwi.
-Przepraszam-powiedział i wyszedł.Nie mogłam podtrzymać łez.To było okropne uczucie.Jakbym straciłam część siebie.On miał czelność zakochać się w Amber ?!
To po prostu robi się coraz bardziej pokręcone.Popatrzyłam na podłogę.Wypadało by posprzątać.Do pokoju wleciał Alfie.
-O matko Ninę opętali kosmici- cały czas myślę,że chłopak ogląda za dużo filmów.
-Alfie o czy tym  ty gadasz ?
-Przecież stłukłaś wazon.-Ciekawe jak się z tego wytłumaczę.
-To z nerwów-skłamałam chyba się spostrzegł bo zrobił minę ''Aby na pewno''.
-Rozumiem ale czemu wazon on też ma uczucia.
-Wazon z uczuciami naprawdę interesujące-marzyłam tylko o jednym iść spać.
-Nie masz serca-widać było,że był rozczarowany.
-Alfie jedyną osobą która będzie bez serca będziesz ty jeśli się stąd nie wyniesiesz-wykrzyczałam każde słowo.
-Potwór-odwrócił się i wyszedł z pokoju mogłam wreszcie spokojnie zasnąć.Muszę zrobić tylko jedno jak wstanę rano muszę pozmiatać podłogę.
Patricia**
Jutro jest wspaniały dzień wychodzę z szpitala.Prosiłam żeby nie robili niespodzianek nie lubiłam tego.Czemu?Nie mam pojęcia.Może dlatego,że nie lubiłam być w centrum uwagi.
Wracając do tematu nie mogę się doczekać kiedy cały koszmar się z kończy.Moje życie zmieniło się odkąd tutaj jestem.W szczególności pod względem mojego charakteru.Byłam kiedyś szkolnym tyranem a teraz sami zobaczcie.
Byłam w pokoju sama moja współlokatorka była na badaniach.Bardzo sympatyczna dziewczyna.Dowiedziałam się,że ma na imię Kim i będzie chodziła do naszej szkoły i również do internatu.Jestem teraz naprawdę szczęśliwa mam fantastycznego chłopaka
powoli dochodzę do siebie i mam wspaniałych przyjaciół.To wszystko dodawało mi otuchy przed tym co miało się wydarzyć.Opracowałam już plan tylko nikomu nie mogę o nim powiedzieć nawet Eddiemu.
Viktor**
Te przeklęte bachory nie wiedzą w co się pakują.Jeśli odnaleźli koronę to połowa przez co muszą przejść.Sto lat temu mój ojciec odprawił taką ceremonię jednak poświęcił swoje życie.Udało się jednak powróciła.Nie wiem jakim sposobem ale trzeba ją wypędzić raz na zawsze.

-------------------------------

Witajcie.Pozdrawiam was z pięknego miasta Toruń.

Jeśli macie propozycje dotyczące opowiadań to walcie śmiało :3.

Następne opowiadanie sobota -niedziela.

PS:Przepraszam ale nie miałam dostępu do internetu ponieważ nie wzięłam laptopa :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Opowiadanie 13 ''Patrico Williamson czy zostaniesz moją dziewczyną''

Patricia**
Byłam bardzo wypoczęta po moim długim śnie.Leniwie otworzyłam oczy.Światło od lamp świeciło mi mocno po oczach.
Rozglądałam się po pokoju.Białe ściany jak w każdym pokoju.Na parapecie były dwie zielone doniczki w których rosły piękne kwiaty.
Obok mnie były dwa łóżka na jednym z nich leżała dziewczyna.Miała blond włosy.Twarz bladą.Lekko się uśmiechała.Chciała bym ją poznać.
Na stoliku był postawiony bukiet róż na nim była malutka karteczka.Wydostałam się z cieplutkiej pierzynki.Brzuch jeszcze dawał o sobie siwe znaki.
Powolutku doczłapałam się do stolika.Wzięłam karteczkę do ręki.Nie mogłam się napatrzeć to było takie słodkie.''Jesteś całym moim światem.Jesteś jak
tlen życie bez niego jest nie możliwe i mam do Ciebię jedno pytanie Patricio Williamson czy będziesz moją dziewczyną~Eddie''. Nie mogłam podtrzymać łez to było takie słodkie.
-To jestem aż taki okropny,że przez zemnie płaczesz-odwróciłam się momentalnie.W progu ustał blondyn.Ubrany był w jeansy i szarą koszulkę.Z daleka nawet był widać piękny
urzeźbiony tors.
-Nie to po prostu jest takie cudowne.-Czułam jak poje poliki robią się czerwone.Chłopak uśmiechną.Podszedł do mnie.Złapał moją dłoń uklęk na kolano.Nie mogłam podtrzymać się od uśmiechu.
-Patrico Williamson czy zostaniesz moją dziewczyną-wiedziałam co powiedzieć przypominało  mi to sceny z romantycznych filmów których nienawidzę.
-Tak.-Eddie wstał otrzepał swoje spodnie.Od razu wtuliłam się w chłopaka.Nie wiedziałam kiedy ale nasze usta złączyły się w pocałunku.

Obudziło się w mnie pożądanie lecz jednak było trzeba się opanować.
Odsunęłam się trochę od Eddiego.Poprosiłam go żeby pomógł mi dojść do łóżka.Otuliłam się kołdrą.Chłopak usiadł koło mnie oparłam się o jego ramię.Było bardzo wygodne.Rozmawialiśmy o wszystkim.Do pokoju wparowali lekarze do dziewczyny na innym łóżku.Była w takim stanie jak ja tylko,że ją samochud potrącił.Było mi jej szkoda.Gdy zostaliśmy sami no praktycznie sami zaczęłam się zastanwaić nad wszystkim.
-Co teraz będzie-spytałam bo naprawdę nie wiedziała ale na pewno wiem,że wakacje pojadę do  psychiatryka.Eddie w tym samym czasie dostał smsa od Fabiana.
-Znaleźli koronę.-Byłam mega szczęśliwa gdy blondyn mi  to powiedział.Spojrzałam na dziewczynę chłopak tylko przytakną.Wiedział iż chcę dać dziewczynie szansę.Podeszłam do łóżka i dotknęłam ciepłej ręki dziewczyny.
Po  polikach zaczęły spływać łzy.Oddycha.Uratowałam następną osobę.Czułam się wspaniale.Przylecieli lekarze  poprosili nas abyśmy wyszli.Postanowiłam iść na spacer lecz pielęgniarki pozwoliły mi tylko pod jednym warunkiem muszę jechać na wózku.
Odwróciłam się do chłopaka stał już z wózkiem.
-Czy mogę prosić.-Chłopak ukłonił się odwzajemniłam ukłon.
-Oczywiście.-Usiadłam na wózku czułam się jak inwalida.Zaprowadził mnie na ławkę.Pomógł mi usiąść.Nasza rozmowa trwała w najlepsze a najbardziej się cieszyłam,że za dwa dni wracam do Anubisa.
Wtuliłam się w Eddiego.Czułam zapach jego perfumy uwielbiałam je.Nie długo dochodziła 18 więc Eddie musiał iść na kolacje.Nie chciał musiałam go wygnać.
Wróciłam do pokoju.Dziewczyna siedziała na łóżku i czytałam gazetę ''Barvo'' ja jednak wolałam coś innego.Położyłam się na łóżko i zaczęłam smsować z Joy.
Fabian**
Nie mogłem dłużej okłamywać Niny.Więc postanowiłem powiedzieć jej całą prawdę.Zapukałem do pokoju dziewczyny.
-Proszę-jej głos był spokojny ale zobaczymy za chwile.Usiadłem na łóżku Patrici naprzeciwko Niny.Splotłem ręce.Mina dziewczyny zrobiła się poważna.
-Fabian co się dzieje-nie wiedziałem co jej powiedzieć żeby jej tak nie urazić.
-Nino kocham Amber.
----------------------------------------------------------------
Witajcie to kolejne opowiadanie.Z trudem mi przyszło napisanie go.
Następne będzie wtorek-środa.Przepraszam,że tak długo bo zjechałam do Polski i jadę dziś do Torunia *_*
Do zobaczenia ;3

środa, 7 sierpnia 2013

Opowiadanie 12 ''To nie był zwykły pocałunek jak z Niną ''

Patricia**
To była cudowna chwila.Ten pocałunek był inny od wszystkich był namiętny a zarazem delikatny i czuły.
Byłam jeszcze bardzo słaba więc nie mogłam sobie pozwalać na takie wyczyny i to jeszcze w szpitalu.
Odsunęłam się lekko od Eddiego.Uśmiech nie znikał z jego twarzy.Do pokoju weszła ta sama pielęgniarka  kiedy leżałam wcześniej w szpitalu.Poprosiła Eddiego żeby na chwilkę wyszedł.Zasłoniła okienko w który
 widziałam chłopaka.Założyła białe gumowe rękawiczki.Podeszła do mnie i lekko podwineła moją koszule.Zorientowała się,że przyszła zmienić opatrunek.Wyglądało to paskudnie.Po chwili wszystko było już zrobione.Miałam praktycznie zaklejony
cały brzuch.Strasznie mnie bolał.Nie wiem czumu ale czułam się jak bym coś brała.Odlot.Kolory zaczęły mi się mieszać.Obraz
zamazywał mi się coraz bardziej.Odpływałam.Miałam wrażenie,że zasnęłam i dobrze byłam bardzo zmęczona.
Eddie**
Wiedziałem,że zmieniają opatrunek.Wyszła pielęgniarka.
-Można wejść do Patrici- chciałem sobie porozmawiać.
-Daliśmy jej środki na sene jej organizm jest jeszcze słaby.-Zrozumiałem,że też ona musi odpocząć jak i ja.Pokiwałem głową i  z szpitala.
Na dworze było chłodno.Lekko prószył śnieg.Wyjąłem jednym ruchem czarno-zielone słuchawki z mojej ciemnej skórzanej kurtki.Włączyłem swój ulubiony zespół Linkin Park.
Dzień był pochmurny jak to w Anglii.Byłem bardzo zmęczony moje powieki robiły się coraz cięższe ale zimne powietrze pobudzało.Wreszcie dotarłem do Anubisa.Zdjąłem słuchawki i do wszedłem środka.
Wszyscy byli w szkole lecz ja poprosiłem tatę o dzień wolnego pozwoli mi ponieważ rozumiał mnie jak czuję się w takiej a nie innej sytuacji.Gdy dotarłem do pokoju od razu wskoczyłem pod moją cieplutką pościel i momentalnie zasnąłem.
Fabian**
Bylem bardzo szczęśliwi iż Patrici nic już nie grozi lecz przeczuwałem,że to dopiero początek naszych przygód.Gdy sobie przypomnę nasze wszystkie zagadki które rozwiązaliśmy ile razy o włos nie straciliśmy  życia i to ile jeszcze przed nami.Ostatnio moje kontakty z Nina nie co się pogorszyły muszę coś wymyślić.Postanowiłem zaprosić ją na randkę,Będę romatyczny.Zaczeła się lekcja chemii.Eddiego
nie było w szkole pewnie wyleguje się w łóżku.Zapatrzyłem się w okno dokładnie w jeden punkt a mianowicie w drzewo.Miałem wrażenie,że było coś tam napisane.Postanowiłem sprawdzić po szkole.Lekcje tego dnia bardzo mnie  interesowały w szczególnościi historia.Była ona o bogu Ra,że miał córkę itd.To wszystko wiedziałem ale była mam ciekawostki np:można Florencje odesłać do swojego świata na zawesz.Spytalem się nauczyciela czy by
mógł mi pożyczyć książkę na ten temat.Lekcje się skończyły więc poszedłem do drzewa które zwróciło moją uwagę.Napis był niewyraźnie wyryty.Odsunąłem się od drzewa zrobiłem zdjęcie napisu.Przeczytałem wreszcie to pisze ''Help''.
Chciałem już wracać odwróciłem się.Ustałem twarzą w twarz z Amber,Miała czerwone oczy.Jest pod kontrolą Florencji.Nie wiedziałem czy uciekać i piszczeć czy poczekać.
-Ona zginie nie ma dla niej ratunku-jej głos był męski i nie wyraźny.Jej blond włosy falowały z lekkim wiatrem.Twarz była bardzo poważna aż chciało mi się śmiać lecz podtrzymałem się.
-O kogo Ci chodzi ?-Pokazała na drzewo na napis.Nie rozumiałem tej kręconej  logiki tego dziecka.Odwróciłem się do dziewczyny.Zrobiła złowieszczy uśmiech.Miała już normalne oczy.Przytuliła się do mnie wiem jak ktoś steruję tobą jak marionetką na sznurkach.
Spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami.Płakała.Nasze twarz zaczęły się do siebie zbliżać.Pocałowaliśmy się.

To nie był zwykły pocałunek jak z Niną.To było coś wspaniałego ale wiem,że źle robię.Chyba się zakochałem.
Amber**
Nie wiem co w nas wstąpiło ale to było takie cudowne.Tak w ogóle to jestem wolna tylko będzie problem z Niną.Gdy nasze twarze rozłączyły się od siebie uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Tylko nikomu ani słowa -kiwnęła twierdzącą głową.Wtulona w niego zaczęliśmy wracać do internatu.Akurat trwał obiad jak zwykle Alfie miał pełen talerz.Nie rozumiem wsysa wszystko a jest cały czas chudy ale już nie ważne.Resztę dnia spędziłam w pokoju robiąc
zimowe porządki.To był niesamowity dzień.
-----------------------------------------
Witajcie na początku przepraszam was za to opowiadanie wiem,że wyszło koszmarnie.
Dziękuję wam za ponad 1200 wyświetleń jesteście kochani.
Następne opowiadanie będzie w piątek do zobaczenia ^^

niedziela, 4 sierpnia 2013

Opowiadanie 11 ''Nie mam zamiaru znowu Cię stracić''

Eddie**
W moim sercu zagościło ciepłe uczucie które przeszło po całym moim ciele.Wiedziałem,że Patricia jest blisko mnie.Nie wiem czemu ją słyszałem może dlatego iż jestem Ozryrionem.Nie zwlekałem długo i opowiedziałem.
-Też cie kocham.-Chciałbym ją na chwilkę zobaczyć nie w szpitalnym łóżku tylko nawet jako duch.Odwróciłem lekko głowę w lewą stronę.
Co zobaczyłem nigdy nie uwierzycie.Widziałem Patricie ale jako ducha.Twarz miała bardzo bladą usta czerwone.Włosy były lekko po lokowane.Ubrana była w białą koszulową piżamę.Spoglądałem na nią jednym okiem.Siedziała przy moim krześle.W oczach miała łzy.Chciałem być z nią sam na sam więc postanowiłem iść na spacer.
-Idę się przejść-Fabian spojrzał się na mnie.Widziałem jego czerwone oczy z których wylewały się łzy jedna po drugiej.Pokiwał głową.Złapałem dziewczynę lekko za ręke.Poszliśmy do parku.Usiadłem na ławece.Obok mnie usiadła dziewczyna.Maiłem tyle pytań.
-Patricio czemu mi to zrobiłaś-zapytałem bo nie wiedziałem czy zrobiła to ponieważ mnie nienawidzi czy ktoś ją do tego namówił.
-Eddie nie wiem co mną kierowało ale przepraszam-słyszałem jak pociąga nosem płakała pojedyncze łzy spadały mi na rękę.
-Co teraz robimy?-Spytałem ale musiałem jej coś powiedzieć.
-Nie mam zamiaru znowu Cię stracić -naprawdę nie mam zamiaru.Czuł bym się wtedy wszystkiemu winny.
-Posłuchaj mnie uważnie zaczniecie szukać korony Anubisa -nabrała powietrza do płuc chciała coś powiedzieć ale przerwałem jej.
-A co z tobą nie zostaniesz tu sama.
-Ja zostanę tutaj obudzę się jak najszybciej jestem tu bezpieczna Florencja nic mi tu nie może zrobić muszę ratować ludzi-ostatnie słowa zdziwiły mnie trochę.
-Co znaczy muszę ratować ludzi ?-Było to bardzo dziwne.
-Czytałam kiedyś książkę o potomkach każdy ma z nich ukrytą moc,ja tutaj odkryłam swoją potrafię ratować życie.
-To znaczy,że reszta potomków musi odkryć swoje moce-to wszystko robiło się coraz bardziej pokręcone.
-Przeczytałam tylko o dwóch darach właśnie moim i o dawaniu szczęścia ludziom-pomyślałem może to Alfie on to zawsze potrafił poprawić humor.
-Eddie muszę już iść-chciałem coś powiedzieć ale poczułem usta na policzku i po chwili rozpłynęła się w powietrzu.Musiałem to wszystko przemyśleć.Wróciliśmy do internatu.Sibuna dowiedziała się o wszyskim.Dni leciały nieubłaganie.Codzienie zchodziliśmy do tuneli i rozwiązywaliśmy nowe zagadki.Każda zagadka prowadziła nas do zwycięstwa.Martwiłem się tylko o jedno jutro mija tydzień a Patricia jeszcze się nie obudziła.
Patricia**
To było wspaniałe uczucie dawać ludziom drugą szansę.Lecz niestety czas płyną.Przelatywał mi miedzy palcami jak piasek.Jutro mają mnie odłączyć od aparatury.Była już środek nocy.Siedziałam na szpitalnym korytarzu.
Światło był mocne.Jedna lampa mrużyła się pewnie się wypali za  chwilę zagasała.Siedziałam tu i obmyślałam plan działania moje motto to:
''Ruszaj dupę Williamson i zrób coś'' a co to dało to,że chciałam popełnić próbę samobójczą jako duch.Jestem naprawdę  bardzo inteligentna.Nim się obejrzałam był już ranek.Wiedziałam,że dzisiaj będzie najgorszy dzień w moim życiu.
Wolnym tempem poszłam do mojego szpitalnego pokoju.Wchodząc do pokoju zrobił się przeciąg.Zimne powietrze wbiło mi się w ciało przeszły mnie dreszcze.Na miejscu byli już lekarze.Moje życie dobiegło końca.Przez okienko zobaczyłam cały
Anubis.Coś w mnie pękło rozpłakałam się.Wszystkie osoby które tu przyszły były bardzo ważne w moim życiu.Każdy zaczął płakać chłopaki siebie też nie oszczędzali.Światła na maszynach zaczęły gasnąc jak moje życie czułam,że to ostatni moment 
w którym muszę coś zrobić.Dotknęłam moje lodowatej dłoni.Widziałam jak puls spada ja po prostu umieram.Moje łzy spłynęły na dłoń.Zobaczyłam tylko jasne światło.
Eddie**
To koniec.Patricia nie żyje.Nie wytrzymałem wybiegłem na dwór.Teraz wszystko mi obojętne.Mam wyjebane na życie.Kierowałem się w stronę jezdni gdy zawołał mnie Fabian.
-Eddie czemu wszedłeś ?
-A co miałem patrzeć jak umiera-nie mógłbym na to patrzeć.
-Ona żyje-zatkało mnie w tym momencie.
-Co ?Można do niej iść.-Chciałem wiedzieć.
-Zaczęła samodzielnie oddychać jeśli chcesz to pozwolili.-Byłem szczęśliwy jak nigdy dotąd.Szybko wbiegłem do szpitala.Drzwi do pokoju dziewczyny były otwarte.Spała.Wziąłem krzesełko
i usiadłem koło łóżka.Dotknąłem zimnej ręki Patrici.
-Nie strasz mnie tak więcej.-Dziewczyna leniwie otwierała oczy.Spojrzała na mnie na jej twarzy zapanował uśmiech.
-Przepraszam.-Zbliżyłem się do dziewczyny i zaczęliśmy się całować.

------------------------------------------------------------------------------------------
Heja wszystkim.Na początku przepraszam,że nie dodałam rozdziału wczoraj ale miała gości.
Mam kilka pomysłów co do strony.Wpadłam na pomysł żeby dodać zakładkę o filmie Kamienny dotyk Ra.Będę tam pisała historię jak to powinno się skończyć jak coś to dodam ankietę.Jestem szczęśliwa iż mam już 9 obserwatorów i ponad 900 wyświetleń.Jak dal mnie na początek to dużo dziękuję wam również za komentarze.Mam już napisane 2 opowiadania do przodu więc to kwestia czasu kiedy dodam.Następny będzie w środę.Całuski ^^

Obserwatorzy