piątek, 4 października 2013

Opowiadanie 23 ''Nie można się martwić o przyjaciółkę z piaskownicy.''

Na dworze było zimno.Dziewczyna siedziała na ławeczce w parku.Pojedyncze płatki śniegu opadały na jej rude włosy.Nos zrobił się zaróżowiony.Zawsze uważała,że gdy jest sama to wszystkie problemy znikają.
Jednak później powracały.Patricia lekko się przestraszyła gdy Eddie załapał ja za ramię.
-Ej co się dzieje.-Chłopak przykucną przy gadule zauważył jej zaczerwienione i szklane oczy widać,że płakała.

Fabian usiadł obok Patrici.Dziewczyna parzyła się w jeden punkt wyglądała na nie obecną.Jednak po chwili spuściła głowę i zaczęła pociągać nosem.Na śnieg spadły pojedyncze krople łez.Chłopaki popatrzyli na siebie z niedowierzaniem ponieważ zawsze myśleli,że Patricia jest twarda lecz widać mało o niej wiedzą .
-Proszę nie płacz tylko powiedz co się stało.-Blondyn podniósł głowę rudowłosej otarł pojedyncze łzy i spojrzał prosto w oczy.Widać było w nich przerażenie i jednocześnie strach.Chciał się do niej jednak z krzywiła się z bólu.Ręka cały czas dawała o sobie siwe znaki.
-Co ci się stało.-Wyciągną delikatnie dłoń z kurtki.Zauważył bandaż.
-Patricia jeśli nam nie powiesz nie będziemy wiedzieć jak ci pomóc.-Odezwał się Fabian.
-Wszystko może być jak dawnej.-Dodał blondyn.
-Nic już nie będzie jak dawnej.-Powiedziała dziewczyna jednocześnie wstając.Chłopak wstał i otrzepał spodnie.
-Wiesz gdy przyjechałam tu w wrześniu myślałam,że to bezie udany rok żadnych zagadek i tych różnych spraw jednak zdaję sobie sprawę iż w każdej chwili mogę zginąć.To co wszystko miałam straciło sens.
Nawet tak zwani moi rodzice.
-Co miałaś namyśli tak zwani ?-Spytał bardzo ciekawy brunet.
-Moi rodzice nie żyją już od dawna.-Chłopaki nie mogli uwierzyć zrozumieli,że Piper i ona są adoptowane.
-Nie widzieliśmy.
-Też nie wiedział twój tata mi powiedział.-Wzrok Patrici staną na Eddiem.Blondyn widząc,że dziewczyna trzęsie się z zimna postanowił zaprowadzić ja do internatu.
-Dobra później porozmawiam z ojcem chodź cała się strzęsiesz.Jedna dziewczyna nie chciała iść wiec chłopak postanowił zrobić coś innego.Wziął ją na ręce jednak próbowała się wydostać jednak nie udało jej się.Fabian widząc cała sytuację zaczął cicho chichotać pod nosem.
-Puść mnie parzcież lekka nie jestem-mruknęła pod nosem dziewczyna lecz Eddie usłyszał.
-Jesteś lekka jak piórko czy ty coś jesz ?
-Dobra już pójdę tylko mnie puść nieswojo się czuję.-Chłopak uśmiechną się.Dziewczyna powoli szła nie chciało jej się wracać do internatu.
Czuła się dziwnie czasami było jej gorąco ale przychodził moment że robiło się strasznie zimno.

Niedługo zaczynały się feerie zimowe Patricia miała zamiar jechać do rodziców jednak postanowiła pojechać do siostry do Ameryki.Dziewczyna siedziała na kanapie patrząc się w ekran swojej komórki.Jej siostra nie odebrała od niej ani jednego telefonu.Zaczęła się martwic.Jednak po chwili zadzwonił telefon lecz numer był ukryty.
-Słucham.-Dziewczyna powiedziała niepewnie jednak przeczuwała,że coś złego się stało.
-Pani Patricia Williamson ?
-Tak coś się stało ?
-Pani siostra Papier miała wypadek.-Patricia zrozumiała,że straciła prawie wszystko.Rzuciła telefon o podłogę i pobiegła do pokoju.Zamknęła drzwi i sunęła się po nich.

Nie mogła opanować łez które spływały jej jedna po drugiej po polikach.
-Co jeszcze muszę stracić żebyś dała mi spokoju.-Powiedziała cicho.Nie wiedziała czy zakończyć to wszystko czy porzucić wszystko i jechać do ameryki.Ktoś zaczął pukać w drzwi okazało się ,że to była Joy.
-Patricia mogła byś otworzyć drzwi?-Dziewczyna wstała i przetarła oczy.Powoli wstała z ziemi poprawiła się i otworzyła drzwi.Od razu siadła na łóżku i czekała na reakcje koleżanko.
-Czemu płakałaś i czemu twój telefon leży w częściach w salonie ?-Usiadła na na łóżku koleżanki i lekko ją do siebie przytuliła.
-Piper miała wypadek.-Łzy  które wytarła powróciły nie lubiła płakać przy Joy.W oczach przyjaciółki pojawiło się przerażenie.
-Tak Ci współczuje ale musisz żyć dalej.-Rudowłosa pokiwała głową i wstała z łózka.Podeszła do okna w którym było widać dzieci bawiących się w śniegu.
-Wiesz czego się dowiedziałam ,że jeśli doznasz prawdziwej przyjaźni to daje ci to satysfakcję nawet gdy czeka cię śmierć*dziękuję Ci Joy,że zawsze\ jesteś.
-Wiesz co Patricia przerażasz mnie ale zawsze przy tobie będę bez względu na sytuację..-Joy podeszła do Patrici i przytuliła koleżankę.Gdy została sama wyjęła swój stary pamiętnik który pisała kiedy była mała.Jednak coś się w nim zmieniło.Na całej karce było napis ''Nie patrz za siebie''dziewczyna przestraszyła się a jednocześnie zrozumiała,że to wskazówka.
~~~~~~~~~~~
 Mijały tygodnie.Stan Piper stanowczo się poprawił.Patricia postanowiła,że odwiedzi siostrę jak wszystko  się zakończy.Jutro jest nowy sylwester.Dla innych był to dzień radości a dla innych smutku.Radości dzień wolny od szkoły.Śnieg już otulił swoją pierzyną całą Anglię.Jednak od czasu
do czasu wychodziło piękne słonce.Wszyscy mieszkańcy nawet Patricia przygotowywali jedzenie na jutrzejszy wieczór.Widać było,że coś złego się dzieje z dziewczyną.Twarz miała blada,duże wory pod oczami i strasznie schudła.Nawet Trudy pytała się czy nie chce iść do lekarza.Gdy połowa pokończyła swoje prace praktycznie każdy porozchodził się do swoich pokojów.
Patricia jednak postanowiła zostać sama w salonie.Lubiła ciszę i spokój.
Zamknęła oczy i zaczęła rozmyślać nad wszystkim jednak ta chwila nie trwała długo.
-Co robisz.-Zapytał Fabian.
-Rozmyślam.-Powiedziała cicho.
-Zmieniłaś się... ale na lepsze.-Uśmiechną się nieśmiało chłopak.

-Jednak ja nie czuję tej zmiany.-Odwzajemniłam  uśmiech.
-A coś ty się taki przyjacielski zrobił ?-Spytała dziewczyna.
-Nie można się martwić o przyjaciółkę z piaskownicy?-Obydwoje zaczęli się śmiać.
-Fabian co byś zrobił gdy byś się dowiedział,że jesteś adoptowany.-Chłopak spuścił wzrok.
-Na początku był bym pewnie zły ale później by mi przeszło.
-Wiesz jak ja się ciesze,że mam jeszcze takich wspaniałych przyjaciel choć wiem,że taki i tak mało czasu mi zostało.
-Nie mów ! Wszystko będzie dobrze.
-Dziękuję,że jesteś.-Dziewczyna przytuliła chłopaka i poszła do pokoju jednak już była 20.Jednak w śnie obudziła ją babcia
powiedziała tylko dwa słowa ''Już czas''.
----------------------------------------------------------------------------
Witam was po krótkiej przerwie.Jak widzicie rozdział krótki i banalny.Nie mam już takiej weny jak wcześniej jednak moja przyjaciółka zawsze ma jakieś ciekawe pomysły.
Zakładka postacie została całkowicie odnowiona zamiast obrazów są gify (nie wiem jak to się pisze) niedługo ja obiecałam pojawi się długo oczekiwana zakładka Kamienny dotyk Ra.
Strasznie długo mi zeszło pisanie wstępu nawet nie wiem czemu.
Dziękuję już za 4000 wyświetleń jesteście kochani.
Od niedawna powróciłam do moich starych bajek czyli xiaolin i code lyoko znalazłam fajne blogi jeśli ktoś kiedyś oglądał lub słyszał o tych bajkach serdecznie polecam:

-http://code-yumi.blogspot.com/p/rozdziay.html
-http://xiaolin-iv-sezon.blogspot.com/
Chciała bym jeszcze polecic  bloga z grafiką  naprawdę bardzo dobrze wykonuja swoje zamówienia
-http://zaczarowana-grafika.blogspot.com/
Jeśli macie jakieś pytania proszę pisać.

PS: KT została usunięta wykasowana z tego sezonu powiedzmy,że wyjechała do  cioci a i jutro prawdopodobnie będzie rozdział

5 komentarzy:

  1. SUPER ;*
    CZekam na nexta ;3

    Zapraszam do sb nowy odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy odcinek. Liczę na opinię ;)
      http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/10/stracone-marzenia-odcinek-16-cz1-nie.html

      Usuń
  2. Super :) Czekam na next :)
    Ps.A więc powróciłaś do Code Lyoko :) Zapraszam więc do mnie : http://dalsze-losy-yumi.blogspot.com/ ^,^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy