sobota, 2 listopada 2013

Opowiadanie 2 ''William ?''

Jesienne popołudnie.Liście powoli zaczęły spadać na ziemię.Mara siedziała w salonie.Włosy zakrywały lekko zaróżowione policzki.Oczy były skupione na książce.
Jednak światło raziło ją mocno po oczach.Lubiła spokój i ciszę.Dawało jej to odprężenie.Książka była ciekawa chciała ją doczytać do końca.Jednak ktoś zadzwonił do drzwi.
Dziewczyna odsunęła krzesło i zaczęła się kierować do holu.W progu stał chłopak.Był wysoki i szczupły.Włosy były uczesane w artystyczny nie ład.Jego oczy były głębokie o zielonym kolorze..Miał zniewalający uśmiech.
-Dom Anubisa ?-Spytał
-Tak w czymś pomóc ?-Spytała brunetka.
-Uhh w końcu  już chyba byłem w trzech domach za dużo się nachodziłem a tak po za tym mam na imię Jeremy.-Chłopak położył walizkę na ziemię po czym wyciągną rękę na powitanie.
-Mara miło mi.-Dziewczyna również uścisnęła ciepłą dłoń bruneta.
-Najpierw idź się zamelduj do Wiktora.-Mara wskazałam  ręka na górę.Chłopak  odłożył walizki na bok i pomaszerował na górę.Dziewczyna wróciła do salonu z myślą dokończenia książki.Usiadła wzięła głęboki oddech i chwyciła swoją lekturę.
-Marooo!!!-Krzyki Joy można było usłyszeć z góry.Brunetka zamknęła oczy i policzyła do trzech.
-Coś się stało Joy.-Mruknęła pod nosem.
-Jerome wziął mój szampon mogę pożyczyć twój ?-Spytała dziewczyna po czym zrobiła minę zbitego psiaka.Mara kiwnęła głową.Joy podskoczyła z radości i pobiegła na górę.Dziewczyna wzięła książkę pod rękę ubrała kurtkę i wyszła do biblioteki.


Alice stukała swoimi opuszkami palców na laptopie podczas gdy Ally oglądała zdjęcia rodzinę .Uwielbiała wspominać.Wszystkie wspólne chwile przelatywały jej przed oczami.Miałą fotograficzną pamięć dlatego otrzymała stypendium właśnie do tej szkoły.
Telefon dziewczyna zaczął wydawać znajome dźwięki.Chwyciła telefon do ręki po czym odrzuciła połączenie.Siostra zamknęła laptopa po czym podeszła do Ally.
-Wiesz,że nie możesz uciekać od problemów.-Powiedziała po czym odłożyła urządzenie na biurko.Stała przy drzwiach i popatrzyła się jeszcze raz na Ally.
-Dobranoc.-Uśmiechnęła się i wyszła.Jeszcze przez chwilę oglądała zdjęcia lecz później zaczęła się uczeniem z matematyki.Blondynka była wzorową uczennicą ale z pierwiastków to ona była cienka.

Wybiła dwudziesta.Pokój Fabiana i Eddiego.Każdy usiadł gdzie mu wygodnie.Fabian chodził nerwowo po pokoju.Jednak reszcie to przeszkadzało.Joy* nerwowo kręciła włosy a Alfie właśnie kończył swoją kanapkę.
-Więc po co chciałeś zebranie sibuny ?-Spytał znudzony głodomór.
-Tak dziś przyszedł pewien mężczyzna do Wiktora wyglądał na podejrzanego-zasugerował Eddie.
-Może to tylko przyjaciel Wiktora a może robi piżama party.-powiedział podekscytowany Alfie.
-Nie w tym rzecz trzeba się dowiedzieć kto to był ok ?-Spytał Eddie.
-Dobra Sibuna.
-Sibuna.
-Mam tylko jedno pytanie gdzie jest Patricia ?-Zapytała znudzona Joy.Każdy zaczął rozglądać się po pokoju.
-Nie mam pojęcia.-Powiedział  trochę ciszej i mniej entuzjastyczniej blondyn.

Późny wieczór uwielbiona pora dnia przez świrów,pedofilii,ćpunów i pijaków.Jednakże Patricia uwielbiał tą część dnia.Spacerowała sobie po parku.
Wiatr bawił się jej rudymi włosami.Obcasy lekko stukały na kamieniej posadce.Nigdy nie odwracała się kiedy szła zawsze miała dziwne wrażenie,że ktoś za nią idzie.Wiatr posuwał liście które dawały odgłos chodzenia.
Dziewczyna poczuła dreszcze na całym ciele.Nie bała się tylko było jej po prostu zimno.Zamierzała wracać do internatu gdy za drzewa wyskoczył chłopak.

-Cześć Patricia.-Powiedział wesoło chłopak.Odsłonił po woli kaptur.
-William ?-Spytała dziewczyna po czym przytuliła chłopaka.
-Jak się tu wziąłeś ?
-Będę mieszkał w domu Amona  dostałem stypendium.
-No co ty ale z ciebie świnia nawet nie napisałeś.-Powiedziała oburzona dziewczyna.
-Nie miałem czasu to wszystko działo się tak szybko.
-Jak coś to odwiedzisz mnie w Anubisie ?
-Pewnie dobra muszę lecieć pierwszy dzień nie chce mieć przekichane do zobaczenia.-Powiedział po czym znikną za kolejnym drzewem.Patricia wracała powoli do domu.
Nie spieszyło jej się.Jednakże przypomniało  jej się o zebraniu sibuny.

Eddie coraz bardziej się niecierpliwił.Nagle drzwi do holu wydały charakterystyczne skrzypienie .Osobą okazała  się Patricia.

-Gdzieś ty była ?-Spytał z pretensjami Eddie.
-Byłam na spacerze zapomniałam o zebraniu przepraszam.
-Jeżeli ci nie  masz czasu lub cie nie zależy na sibunie to możesz odejść.-Zasugerował Eddie.
-Chcesz abym odeszła ?-Spytała oburzona dziewczyna.
-Ja ci tylko zaszeregowałem a decyzja należy do ciebie.-Powiedział blondyn.
-Zastanowię się.-Odpowiedziała rudowłosa i pobiegła na górę
Dziewczyna usiadła na łóżko i zaczęła rozmyślać.Może rzeczywiście  przydał by się jej odpoczynek od Sibuny ?Zakryła twarzą ręce.Nie znała odpowiedzi.Była w tym momencie obojętna.Słowa Eddiego cały czas chodziły jej po głowie ''możesz odejść''.
Rudowłosa nie chciała na razie zaprzątać swojej głowy mało istotnymi sprawami.Wzięła szybko ciuchy i pobiegła do łazienki.Po wzięciu  prysznica spojrzała się w lustro.
-O matko.-Patricia po prostu przestraszyła się siebie samej.Duże wory pod oczami i twarz.-Jestem drugi dzień a już mam wory pod oczami-mruknęła pod nosem dziewczyna.Po czym wyszła z łazienki.
Ally siedziała na swoim łóżku już przebrana w piżamę.Jej blond włosy były spięte w duży kok.Piżamę miała uroczą.Patricia uśmiechnęła się do współlokatorki.Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.Odłożyła album na małą dębową szafeczkę która stała obok jej łóżka.
-Jak ci miną dzień ?-Spytała  Ally jednocześnie zaczynając rozmowę.
-Wiesz w miarę miałam jedną niekomfortową sytuację ale wszystko ok a u ciebie ?-Spytała Patricia.
-Wszystko jej dobrze ale Wiktor jest jakiś dziwny.
-On zawsze taki jest nie przejmuj się dobra czas się kłaść dobranoc.-Powiedziała dziewczyna jednocześnie zgaszając światło.
-Dobranoc-odparła blondynka.


-Gdzie ona jest ?-Spytał a może jednak wykrzyczał mężczyzna w czarnej szacie.
-W Anubisie ale wiesz,że nie możemy się ujawnić.-Powiedział Wiktor.
-Nie obchodzi mnie to potrzebna mi ta dziewczyna a mogę przynajmniej wiedzieć kim jest ?
-Dowiesz się później.-Odparł spokojnie Wiktor.

____________________________________________________________________________
Hejcia :3 Opowiadanie wyszło mi krótkie i strasznie nudne.Doszły do nas dwie postacie Jeremy i William(postać drógo  planowa) powinni niedługo zagościć w zakładce bohaterowie.
Jak widźcie coś źle zrobiłam z szablonem.Nie wiem co :d Nie długo to naprawię.Jedno jest pewne potrzebuję pomocy z blogiem dlatego powstanie zakładka nabór.Nie chciałam tego robić ale po prostu sytuacja mnie do tego zmusiła.
Opowiadanie następne pojawi się .... do piątku !! Tak tylko następne dopiero za dwa tygodnie ponieważ wyjeżdżam ale nie bójcie się powrócę z mega długim.To chyba wszystko
Do zobaczenia :*

*Tak Joy jest w sibunie.

7 komentarzy:

  1. Zajebista część ;*
    Dawaj szybko kolejną część ;)

    Zapraszam do siebie na nowy odcinek! ;)
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/11/stracone-marzenia-odcinek-16-cz2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Omgg. *.* Dawaj nexta!

    Zapraszam do mnie na drugą część 83 odcinka: http://housee-of-anuubis.blogspot.com/2013/11/odcinek-83-cz2-by-amore-wiktoria.html

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna! świetna! świetna!
    william i Jeremy ^^
    mam nadzieję że jakoś wytrzymam do piątku!
    xd
    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ^^
    Coś nie tak z szablonem? :O Nie widzę, to zaczy brak nagłówka, ale jak widać go nie wgrałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam tylko powiedzoieć, że Hermes był bogiem greckim (Olimp i te sprawy), a nie egipskim.

    Pozdrawiam,
    Lost in dreams

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy